piątek, 3 maja 2013

Szkic do obrazu...wg Degas

I zaczęłam malować.Późno bo późno,ale zaczęłam.Będzie niewierna kopia wg Degas.W mojej interpretacji:)Tancerki w błękicie.
Dzień minął pod znakiem lenia....długi sen ,potem dość intensywna drzemka poobiednia,teraz malowanie,czyli-odpoczywam.Tak lubię.Dzieci generalnie śpią,więc można się zrelaksować.Kolory będę intensywniejsze niż w oryginale,ale cóż,mogę się tylko domyślać jak wygląda oryginalny Degas..nie widziałam jeszcze...Więc wklejam,to co do tej pory widać i wracam przed sztalugi.Długa noc przede mną.

Niedospane sny...

Bawię się świetnie.(..)Dzień już minął,noc nadeszła i zastała mnie tutaj samą.
Miałam malować,a wzięło mnie na wspomnienia...ostatnie pięć lat minęło dość szybko,ubrałam je w obrazy.Zrobiłam retrospektywne wspomnienie z tych chwil,wybrałam kilka zdjęć i zrobiłam film,dla najbliższych,dla dzieci,dla siebie samej,w końcu udało mi się jakoś w miarę chronologicznie poukładać czas.Nie zamieszczę go tutaj,bo jest to moja prywatność,której nie mogę dzielić z Tobą,mój czytelniku anonimowy.Ale kiedyś,gdy zechcesz,pokażę Ci te obrazy.To zajęło mi parę ładnych godzin,więc o malowaniu nie ma już mowy.Nie dziś.
Cóż.https://www.youtube.com/watch?v=VEH0lqME9YQ
Nie mów mi dość.
Nie wiem,co mam pisać,jakaś taka pustka się pojawiła,muszę się do niej przyzwyczaić,wypełnić ją tym,co zawsze mnie ratuje...czyli malowaniem.Mam już kilka pomysłów na obrazy,jutro może coś zacznę...
Dzień w pracy minął dziś pod hasłem monotonii,męskich perfum i dosładzania sobie życia cukierkami.Nie mam koncepcji,co robić przez kolejne trzy dni wolnego,heh,czyżby praca była ucieczką od ....?Od czego,sama muszę to nazwać.Na razie irytacja,złość,to czuję choć jednocześnie biorę głęboki wdech i zaczynam wszystko na nowo.:) Bo trzeba.Życie jest ulotne,niestabilne,przewrotne,i dlatego właśnie muszę wziąć je za rogi.
Weekend majowy długi,niektórzy lecą sobie gdzieś tam w świat,ja zostaję tu,gdzie mój dom,moje dzieci.Jutro pewnie rower:) spacer z chłopcami lub kijki.Oby pogoda dopisała,żeby nie było tak zimno,w końcu to maj!
No i chyba idę spać,dość już tego smęcenia mój drogi Agatonie.
Pomarzę może sobie,może pośpię dłużej,jutro ocenię ,,dziś "z innej perspektywy:)Dobranoc...