wtorek, 25 lutego 2014

Zaczerpnięte......

"Prośba"

"Zrób coś, abym rozebrać się mogła jeszcze bardziej
Ostatni listek wstydu już dawno odrzuciłam
I najcieńsze wspomnienie sukienki także zmyłam
I choć kogoś nagiego bardziej ode mnie nagiej
Na pewno mieć nie mogłeś, zrób coś, bym uwierzyła

Zrób coś, abym otworzyć się mogła jeszcze bardziej
Już w ostatni por skóry tak dawno mi wniknąłeś
Ze nie wierzę, iż kiedyś jeszcze nie być tam mogłeś
I choć nie wierzę by mógł być ktoś bardziej otwarty
Dla ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz."

- Rafał Wojaczek -

Lustro.

https://www.youtube.com/watch?v=uuZE_IRwLNI
Czy to prawda jest,że historia lubi się powtarzać?Lustro w moim pokoju,lustra w moich obrazach,moje oczy w odbiciu lustra powiedzą więcej niż sam widzisz patrząc na mnie.Bo cóż ja,marny puch...nie umiem mówić jasno o uczuciach,nastrojach,swoich emocjach....Piszę je tutaj i pokazuję w swych obrazach,jeśli to rozszyfrujesz ,to rozszyfrujesz mnie...
Moja wystawa jest dla Ciebie-odbiorco mojej sztuki,najwierniejszy widzu,mój obserwatorze anonimowy.Cóż z tego,że nie będziesz mógł na niej być,to tylko wieczór jeden,spotkanie w gronie najbliższych przyjaciół i znajomych,rodziny.Wprawdzie dla mnie bardzo ważny,ale nie na tyle istotny by zmienił coś w stosunkach Ty -ja.Bo ty najcenniejszym widzem mojej sztuki,wiem to,choć z ukrycia to jednak.Czasem ciekawość wygrywa i chcesz mieć jeden z moich obrazów tylko dla siebie,ale podglądasz jak działam,prawda?Nie ty jeden,jest Was moi drodzy anonimowi podglądacze więcej,haha.Wiem z praktyki malarskiej ,że jeśli chcesz mieć mój obraz to albo go kupisz albo ode mnie dostaniesz podarowany z serca.Bo to nie tylko szacunek dla mojego malowania ale również dla mnie samej.Dlatego dzięki,że oglądasz,że podziwiasz,że chcesz w ogóle.Jestem wdzięczna,że tu zaglądasz,widzę przecież,prawie codziennie wejścia na mój blog.To działa na mój potencjał,aż chce się tworzyć:)
Wystawa w Filharmonii będzie uwieńczeniem ostatniego roku zmagań ze sobą,nie żebym spoczęła na laurach,ale chcę pokazać,że rozwijam się,że ciągle uczę pokory wobec sztuki i ludzi,ich odmienności i inności.Wiesz,że to dla mnie ważne.Może nazwą mnie skandalistką,może gorszycielką salonów,a może zobaczą we mnie człowieka,kobietę ze wszystkimi wadami i zaletami,prawdziwą mnie?Chciałabym,by na wystawie pojawił się ktoś ze świata SZTUKI,znawca,koneser,fachowiec.Może to pomogłoby mi pójść w dobrym kierunku w dalszej drodze ?Krytyka nawet ta surowa mogłaby się przydać.Tyle z pobożnych życzeń.
Wracając do spraw przyziemnych,dziś zostałam nazwana głupią i nienormalną.Daje mi to do myślenia...Gdzie jest mój błąd?co zrobiłam źle?Emocje już teraz opadły,jednak niesmak pozostał...Cóż,czasem tak bywa!Biorę się w garść,ale ten dzisiejszy dzień to w sumie zaczął się fatalnie od samego rana.Najpierw zaspałam,o całe 45 minut,co poskutkowało minus trzydzieści złotych w portfelu:(
Później totalne zakręcenie w pracy,lekka nerwówka z powodu jutrzejszego dnia.Bo co jutro?A no przeddzień Tłustego Czwartku,a w naszej branży to masakra jest,nieporównywalna z sezonem.Więc moje zamotanie objawiło się zewnętrznie,co poskutkowało przymusem wzięcia kolejnej tabletki,hhehe.
No a potem godzina w poczekalni poradni dziecka chorego...Wizyta w gabinecie,w aptece kolejne minus pięćdziesiąt........Bilans wychodzi ujemny.Teraz opróżniam drugą już dziś flaszkę(wody żywiec zdrój gazowanej....),bo apetyt jakoś zniknął wraz ze świtem.Zmusiłam się co prawda do zjedzenia obiadokolacji,ale woda to dziś moja karma...Umrę chyba z przepicia!No a teraz cisza,przerywana kaszlem A.Chwila dla mnie,tylko dla mnie.Korzystam więc do bólu,aż padnę...Taki to wieczór dziś.Jak zwykle samotny,nie ma do kogo gęby otworzyć,więc piszę do Ciebie,bo wiem,że jesteś tam...........
Na marginesie chciałabym dodać,że pisane tu słowa to wymysł mojej wyobraźni,więc nie pytaj mnie więcej,co ja piszę,bo i tak ja ci tego nie potrafię wytłumaczyć.Mam przymus pisania,można to porównać do natręctw:D Tyle,pa.......