piątek, 21 czerwca 2013

Z serii balkonowych opowieści...:)

Siedzę sobie na balkonie.Ciepły wieczór pierwszego dnia lata.Dumam sobie.O kotkach,upale,jutrzejszym wieczorze i wszystkim tym,co mogłoby się wydarzyć,gdyby tylko chciało...Ale czy chce?
Co do upału to dziś chyba padł rekord jeśli chodzi o temperaturę.W pracy topniałam dziś.Współczułam co poniektórym.....Jednym ze względu na upał,innym ze względu na głupotę.Bo po pierwsze darowanemu koniowi nie zagląda się  w zęby(a nie wszyscy o tym wiedzą niestety),a po drugie nasuwa mi się refleksja,że niektórym cudze życie wydaje się o wiele ciekawsze niż ich własne,bo takowego nie posiadają.Co najgorsze-na własne życzenie...Denerwuje,mierzi mnie to ,że dla nich też plotki,ploteczki,relacje interpersonalne w pracy są pierwszym tematem,na jaki mogą rozmawiać,a komentowanie rzeczy,które są od nich niezależne i które są jednocześnie bezdyskusyjne,to ich żywioł....Cóż,mamy do czynienia z różnymi ludźmi,trzeba brać na niektórych poprawkę, i to dużą.....Ech.
Na szczęście już weekend:)))Jutro koncert Kayah,ha ha,mojej ulubionej.Wybieram się z moją przyjaciółką,tą od doli i niedoli.Więc mam wielką nadzieję na cholernie udany wieczór:)))
Cały czas myślę o kotku,wziąć czy nie...Chętnie wzięłabym,ale najpierw niestety muszę zrobić testy alergiczne u A.A szkoda mi tych małych zaropiałych sierściuchów,są fajne,zabawne,aż się proszą by ktoś się nimi zaopiekował.Dziś kicia,czyli ich mama weszła na halę,czekając na mnie i upominając się o jedzenie dla własnych dzieci.Weszła tak daleko,jak`nigdy jej się to nie zdarzało,byłam zdziwiona.I mile zaskoczona.Fajna ta kocia rodzinka.Tylko pan tatuś-reproduktor gdzieś się zawieruszył,jak to i  w ludzkim życiu bywa.Nie tylko w kocim świecie....Chwilka przyjemności o potem myk w świat,martw się babo sama.Tym bardziej więc żal mi tych małych pstrokatych,bo ich mamie nie łatwo przyszło ich wychowanie....Zasługują na ciepły kąt.Tyle o kotach,muszę jeszcze to przemyśleć.
Tak dobrze mi się tu siedzi,że aż nie chce mi się ruszać z miejsca.Jeszcze gdybym mogła się położyć,hehe.żeby jeszcze ktoś mnie smyrał po pleckach:)Pomarzyć dobra rzecz....