piątek, 14 czerwca 2013

Smutno mi...

Bo tak jakoś się układa.Czy Ty znasz ten stan,gdy smutek obezwładnia Twoje ciało,gdy samotność otula Cię swoim bezkresem niczym kochanek ramieniem silnym podczas miłosnego uścisku...i nie pozwala uwolnić się ?Znam ten stan aż za bardzo.Bo dziś mój kochanek jest przy mnie,moja samotność,która dokucza,która nie idzie na żaden układ,która wchodzi kiedy chce i wychodzi na własne tylko żądanie.Boli....
Ale cóż zrobić mogę?Tylko jedno-poddać się jej,czy jemu,jaka to różnica,smutek pan czy smutek pani?
On robi ze mną co chce,nie pyta czy mam ochotę na wizytę,po prostu wprasza się bez zapytania.A ja godzę się na to,bo ....tak chcę.Gdyby nie mój smutek,nie byłoby połowy moich obrazów,nie byłoby moich szczęść małych i dużych,nie byłoby moich postów na tym blogu i nie byłoby... Ciebie.
Oj,chyba zaczynam pisać bzdury...Długo nie pisałam,bo nie było tematu,albo były takie ,na które brak mojego komentarza(...)Bo działo się wiele.Tylko w tym wszystkim brakowało mi Ciebie.Twojej obecności,Twojego spojrzenia,Twojego oddechu....Dziś sama tu i teraz idę w świat swojej alienacji.Dobranoc.Może jutro będzie lepszy dzień?