sobota, 6 lipca 2013

Pastel suchy 50/70cm


O tym jak niezdara spadła ze schodów..

...tak,spadłam ze schodów.Brzmi to groźnie,ale na szczęście schodki były niewysokie.Jednak nie obyło się bez strat...But zepsuty i moja noga też.Konkretnie prawa stopa i jej dwa palce.W szpitalu pani ratownik medyczny opatrzyła moje palce i poinformowała,że jeśli chce rtg to muszę czekać na wizytę u chirurga najmniej cztery godziny:(Więc nie czekałam ...dokuśtykałam do apteki i do domu,gdzie noga do góry i środki przeciwbólowe.Co ja niezdara? no tak,niezdara.Tyle miesięcy biegałam po tych schodkach i dziś masz ci los...Jak pokraka chodząca.Palec jeśli nawet złamany,to nie ma innej metody jak oplastrować i smarować maściami.Więc tak robię.Ale boli skubaniec....
Jutro zamiast iść na kije to będę siedzieć w domu z nogą do góry:(((
Więc weekend nie zapowiedział się najlepiej...jeśli przestanie boleć to w niedzielę jadę na Hel.Jeśli nie przestanie-kiszę się w domu.........
Tymczasem wieczór kończę z pozytywną myślą i pozytywną nutą:)https://www.youtube.com/watch?v=hADjI3mLo1s&list=RD02IyYa17MLbB4