czwartek, 6 lutego 2014

Nie pisać mam???no to ja na przekór,BĘDĘ...o!!!

 Bo niby mi się nudzi?no bo to w pewnym sensie prawda.Nie lubię siedzieć bezczynnie,nie lubię nie robić czegoś twórczego,nie lubię zamulać bez sensu...Tak,nudziło mi się dziś,przyznaję.Że mam niby brać książkę do ręki?ok,jutro nie omieszkam...
 W domu dziś kuchenne rewolucje.Pierwszy raz przyrządzałam flaczki ,,a'la Iwonka."Wyszły wyśmienite!Właśnie zjadłam michę po powrocie z pracy-głodna jak wilk.Smakowało.Jestem mistrzynią,czegokolwiek się nie tknę;)haha,skromną na dodatek.
Co poza tym?nic ciekawego....zaczęłam pisać...coś na wzór opowiadania...z tychże właśnie nudów.Wzięłam pisadło do ręki i nabazgrałam pierwszą stronkę.C.d.n. jutro...jeśli znów będę się nudzić.A potem?... wydam,w jakimś wydawnictwie ze swoimi ilustracjami:)  hmn,pomarzyć dobra rzecz...Ale,że lubię pisać, sprawia mi to niekrytą przyjemność,wszystko jest możliwe.Znasz mnie więc wiesz,że od jednego pomysłu do realizacji to u mnie nie jest długa droga,czasami wystarczy jeden impuls i już działam.A tak,właśnie tak zrobię.Mam pomysł i to jest najważniejsze.Może niezbyt wiele się dzieje,ale muszę jakoś ubarwiać sobie życie,gdy ono wydaję być nudne.To dzięki bogatemu wnętrzu i kreatywności udaje mi się pokonywać przeszkody i kłody pod nogami,jakie rzuca mi los.Na razie daję radę.Tych przeszkód nie było aż tak strasznie dużo,nie narzekam w sumie,bo suma suma rum z wielu negatywnych emocji już się oczyściłam siłą własnej osobowości i pracy nad nią.Można powiedzieć katharsis.Jeszcze tylko rozliczenie się z teraźniejszością pozostaje,ale to kwestia już inna.Na inną opowieść,może na opowiadanie,które się pisać zaczęło?to tylko kwestia czasu...i cierpliwości:)

Na dzisiejszy wieczór coś lirycznego:
https://www.youtube.com/watch?v=PIksbyVq5jA


Czasem trzeba być twardym,by osiągnąć upragniony cel czyli o asertywności i paru wątkach innego rodzaju.

Bo jakoś tak mnie dziś tknęło-postawić się.Znaczy być ASERTYWNĄ.Jak nie to nie i koniec.Trudna rozmowa miała się już zakończyć w nieprzyjemny sposób,ale...sprawy nabrały innego kształtu i wszystko ułożyło się dobrze.Tak,czasem tak bywa,czasem trzeba być nieustępliwym.
  Dzień imienin minął dość intensywnie,ale też bez większych zawirowań.Stabilnie,normalnie,trochę na przekór przez co poniektórych ale to wszystko do przeżycia.Nie dam się!O nie!
Kolega z pracy zapytał mnie dziś ,dlaczego wykończyłam swojego terapeutę.Ha,dobre pytanie.Nie zastanawiałam się nad tym,dlaczego,po prostu to przyjęłam bez walki.Może powinnam do niego wrócić?muszę to przemyśleć.A więc czytacie mój blog:)))to fajnie,miło mi z tego powodu,bo znaczy,że nie jest u mnie nudno:)Nie jest....?Czy aby na pewno,hi hi?Staram się zawsze wymyślić coś interesującego,choć trudno to niekiedy wyłuskać z szarej rzeczywistości...ale są zdarzenia,które czasem natchną mnie do przemyśleń i dają pole do popisu mojej wybujałej wyobraźni :D  To przecież tylko ZABAWA,prawda ? Zabawa ,przyjemność czerpana z chwil, momenty.A może nie tylko...może to wszystko to coś więcej,może to ma pewien sens,może toczy się jakaś opowieść,może układa się czyjaś historia?odpowiedź mieści się w w tytule bloga,dla wtajemniczonych:)
Obraz zaakceptowany,ciasto zjedzone,dzieci śpią,wieczór u I. zaliczony,moja asertywność uwieczniona na zdjęciu,czyli wszystko gra.Plan na jutro w miarę uporządkowany,wynik więc pozytywny.Nie był to ani troszkę stracony dzień.Wprawdzie mogło się zadziać coś niespodziewanie innego,ale z zasady nie liczę na cuda samoistne,więc(nadużywam słowa WIĘC) wszystko w porządku:)
Nie chcę mi się spać,ale wypadałoby...Czytałam dziś poezję i natknęłam się na piękny wiersz Leśmiana,z racji tego pozwolę sobie zacytować przed zaśnięciem,dla Ciebie Mój Czytelniku.To dobry czas na poezję....

Leśmian Bolesław


 Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz,

Ale w innym sadzie, w innym lesie -

Może by inaczej zaszumiał nam las

Wydłużony mgłami na bezkresie....



Może innych kwiatów wśród zieleni bruzd

Jęłyby się dłonie dreszczem czynne -

Może by upadły z niedomyślnych ust

Jakieś inne słowa - jakieś inne...



Może by i słońce zniewoliło nas

Do spłynięcia duchem w róż kaskadzie,

Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz,

Ale w innym lesie, w innym sadzie...