czwartek, 7 lipca 2022

Pusta kartka...

 Bo dziś nic do głowy nie przychodzi. Bo dziś pustka wszechogarniająca mnie dopadła.

Nic nie cieszy, nic nie motywuje do działania, nic nie napawa optymizmem. Co zrobić mam. Jedyny ratunek dla mnie to ruszyć się z miejsca, wyjść ze swej strefy komfortu, choć ta strefa od dawna już komfortowa być przestała. Matka, córka, żona. Bez własnych ambicji i pragnień ostatnio. Zagmatwana w codziennych obowiązkach, pomiędzy zakupami, spacerami z psem, sprzątaniem i praniem. Tylko te spacery to jedyna przyjemność. Poza tym nic nie daje satysfakcji i nic nie jest doceniane. Siedzę i maluję czy też rysuję to spotykam się z uwagami typu, czy ona tak może długo? Obrazy i prace ,które gromadzę w domu, powystawowe i inne, archiwalne lub bieżące przeszkadzają domownikom, bo...miejsce zajmują. Najchętniej spaliłabym wszystkie, tylko co z tego, jak nikt na ognisko i tak  by nie przyszedł...bezsens.

Postanowiwszy ruszyć się z miejsca, zrobiłam pierwszy krok. Do postawienia go, nie spełniając wymaganych kryteriów, popchnęła mnie determinacja oraz odwaga. Bo przecież do odważnych świat należy. Czy to będzie krok ,który pchnie mnie do przodu, tego mam nadzieję niedługo się dowiem. Czekam cierpliwie.

Siedzę nad tą kartką, dumam. Pisanie też nie idzie jak kiedyś, za długa przerwa w blogowaniu... trudniej jest składać myśli w spójne zdania... eh. Pozdrawiam Ciebie, mój Drogi Czytelniku. Warto byłoby nawiązać bliższy kontakt. Może spojrzenie kogoś z zewnątrz, kto tu do mnie zagląda, rozjaśniłoby mi parę spraw. Zapraszam do kontaktu zatem, odezwij się.