wtorek, 18 lutego 2014

„Zrozumcie, że język może ukryć prawdę, ale oczy - nigdy! Ktoś wam zadaje niespodziewane pytanie, nie zdradzacie się nawet drgnieniem, błyskawicznie bierzecie się w garść i wiecie, co należy powiedzieć, żeby ukryć prawdę, i wygłaszacie to niezmiernie przekonywająco, i nie drgnie na waszej twarzy żaden muskuł, ale - niestety - spłoszona pytaniem prawda na okamgnienie skacze z dna duszy w oczy i już wszystko stracone.”

,,Bo w oczach jest siła duszy".Paulo Coelho
,,Gdy w nie patrzę widzę różne emocje.Raz smutek.Innym razem zwątpienie.Kiedy indziej nadzieję.Niekiedy widzę w nich rozkosz i ciepło.Czasem bywają zimne, czasem gorące.Powłóczyste spojrzenia lubię,ale najbardziej,gdy radość z nich bije i zadowolenie.Gdy je trzesz dłońmi , lubię na Ciebie patrzeć.Lubię też słuchać Twojego głosu,gdy mówisz spokojnie ,a kiedy opowiadasz coś spontanicznie-wyłapuję wtedy z pomiędzy zdań co chciałbyś mi o sobie powiedzieć.Rzadko mam okazję w nie spoglądać.Zbyt rzadko.
Wyłapuję każdy moment twarzą w twarz.Szukam Twojego spojrzenia,jakby od niego zależało moje życie.Gdy Cię nie ma w zasięgu wzroku,tracę pewność siebie,wiarę i nadzieję."

fragment opowiadania ,,Diamentowy okres" Zofii Bąk

http://www.youtube.com/watch?v=SLYN4z8nR3I

Jesteś niesamowita..to Ty rzucasz uczelnię ,która "rzuciła"niejednego.To się nazywa artystyczna wolność...szkoda a jednak podziwiam Cię...jakieś to wszystko pomieszane:)))

Taki komentarz dostałam od pewnej Artystki-Malarki-znajomej od kilku lat.Cóż ja mogę powiedzieć?Takie decyzje podejmuje się zawsze z ciężkim sercem.Nie było lekko,sami wiecie,śledząc moje poczynania wiecie,że nie przyszło mi to z łatwością.Ale stało się.Nie myślę kategoriami-ach,jaka szkoda,że już nie jestem studentką ASP.........Myślę sobie -BYŁAM na ASP!Sam fakt,że mnie tam przyjęli,że choć troszkę liznęłam życia studenckiego,już jest dla mnie radością i powodem do dumy.Nie roztrząsam,co by było,gdybym tam została.Nie zostałam,wybrałam trudniejszą drogą,indywidualną,bez dyplomu chcę osiągnąć rozwój,pracuję nad nim i on nastąpi może wcześniej a może później,czas pokaże.Nie czuję,że coś straciłam,suma suma rum zyskałam kolejne doświadczenie.I ono mnie wzbogaciło o większą pokorę,ale też odwagę.Dodało mi wiary w to,co robię.Uwierzyłam,że mogę,że jestem w stanie.Może o to mi chodziło...?Nie chcę dywagować,ale może tyle mi wystarczy?W każdym razie,stało się tak i trzeba z tego wyciągnąć wnioski.Nie mówię,że to było mądre do końca,ale to cała ja...Wariatka.:)
Weekend minął pracowicie.Dziś praca w fabryce,też minęła przyjemnie.Troszkę wiosennych porządków,rozmowa,, na dywaniku" u szefa,potem liczenie już policzonego....:)
Teraz piszę,bo Cię zaniedbałam przez dni kilka.więc staram się nadrobić zaległości.Wiadomości dzisiejsze okazały się dobrymi wiadomościami.Zadzwonił Pan J.-kontrabasista,a propos koncertu smyczkowego,który będzie akompaniował mojemu wydarzeniu 8 marca.Cieszę się,muzycy rozpropagowali wernisaż na fb:)No i ja się podłączyłam od razu:)Che,zostałam zaproszona na swój własny wernisaż:)Jakie to wszystko pomieszane,pozwolę sobie zacytować koleżankę.:)
Idę spać,wypiłam jabłkowego redsa,który stał w lodówie od piątku chyba.......W końcu go opróżniłam:)
Chcesz nutkę na wieczór?A proszę!
http://www.youtube.com/watch?v=YY_a-yofxn8  Swoją drogą,ciekawe czy String Art Ladies grają Bajora?