piątek, 25 kwietnia 2014

Zadowolona.

Żyję,jakby ktoś zwątpił.


Mam na imię Agata i jestem artystką.:)
Mam swój charakter i wiem,czego chcę.
Lubię czerń i biel,ale lubię też róż.Lubię czerwień i lubię brąz.W ogóle to lubię się ukryć za kolorem,bo kolory to moja aura.Jeszcze parę dni i znów walka o koloryt mego życia się rozpocznie.Powrócą palety,farby,pędzle,brudny od kredek fartuch,umazane paluchy:)Ale będą też nowe obrazy- z mojej głowy urywki.Tak,był odpoczynek,następnie będzie praca.Twórcza.Tęsknię za tym.Rozłożę swój warsztat artystycznego nieładu i wrócę do siebie...W samotności mojego jestestwa będę zapełniać czyste płótna moim wyobrażeniem o szczęściu.

Tymczasem wieczór ,dość późny,powiedziałabym nawet zbliża się noc po ciężkim dniu,tygodniu.Oj,to był czas intensywny.Momentami miałam wrażenie,że się rozdwajam w swojej jaźni.Ale jeszcze ździebko i wytrzymam to.
Dla odmiany po ciężkim tygodniu pracy dowiedziałam się dziś ,że prawdopodobnie spędzę majówkę nad morzem.Niedaleko morza.W mojej ukochanej pracy,bo to blisko morza...Będę koczować w namiocie na placu(nieopodal morza),strzeżonym bramą wjazdową.Rozłożę sobie kocyk,zrobię piknik,będę pić wino i palić papierosy,jeść banany i popijać winem.Jak mi się znudzi to przestawię namiot w inne miejsce,pod świeżo posadzone cisy czy co to tam rośnie...Jak bardzo się tym znudzę,to wyjdę z namiotu i popatrzę w ekran,poprzyciskam guzik jeśli coś się zdarzy i ktoś zechce mnie odwiedzić...I tak pierwszy,drugi,trzeci,może nawet czwarty maja.Bo nie będzie się opłacało wracać do domu...Jeśli starczy mi czasu,to poczytam książkę,posłucham radia zet,ale nie jestem pewna czy w tak napiętym grafiku dam radę...Tak,to najlepszy plan na majowy weekend...No, i z tą barwną perspektywą mówię Ci Dobranoc.Jeśli zechcesz,zapraszam na wino,kocyk i słońce:)))Maj to przepiękny miesiąc prawda???Maj,słońce,wino i (...)Cudnie jest!!!

Ps.Post zawierał lokowanie produktu;)