piątek, 10 czerwca 2016

Dobranoc.

Kiedy ja się wyśpię ??? Intensywność ostatnich dwóch tygodni mnie lekko przeraża.  4-5 godzin snu na dobę to jak dla mnie ciut za mało.Do tego alergia pokarmowa(stwierdzona lecz jeszcze niezdiagnozowana testami...)daje się we znaki.Cóż,życie. Ponieważ powoli zaczynam się łapać na zbyt częstym drapaniu-alergię muszę leczyć.Mam dwie drogi-albo zdiagnozuje co i to wyeliminuję,albo będę męczyć się długo jeszcze żyjąc w nieświadomości i żrąc wszystko,co popadnie.Szlag.Lubię smakołyki,czasem mam smaczka na mleczny deser a czasem....na ananasa.

Jaki z tego wniosek? Czeka mnie test,czeka mnie terapia,może nawet znajdę jakiś sposób na wyleczenie? Z pewnością będzie to długa droga,będę musiała odmawiać sobie wielu rzeczy ale...może w końcu znajdę tę cholerę,która mi szkodzi i przeszkadza w normalnym życiu.
Jednym słowem,mam alergię na alergen i tego gnoja muszę udupić :D Dojrzałam do myśli o poddaniu się terapii,popracuję nad sobą i może ten diabeł czmychnie?

Walka,wieczna walka!
...i tym akcentem,gotowa do walki-jestem już,z powrotem tu i teraz,chwytam chwilę,cieszę się życiem.

Aha,za kilka dni wieszam się w Manhattanie i to jest również dobra wiadomość :)Przyjdź,obczaj zewnętrzna ekspozycję i już
Jeśli coś ,dzwoń,zawsze jestem..