piątek, 1 listopada 2013

Do kompletu twarzowców jeszcze Apollin wyciosany z kamienia:)


Czarownice,duchy i szkielety w to pogańskie święto-czyli zabawa do północy okraszona biało-czarnym kotem i...psem:)

...czyli o tym,jak się dziś bawiliśmy:)Bo wieczór wyjazdowo-odwiedzinowy:)Zabawa aparatem,zabawa kredkami do mejkapu,zabawa strojem.Wymusił to na mnie najmłodszy członek rodziny.Bardzo chciał chodzić po sąsiadach i zbierać cukierki,ale jakoś wybiłam mu to z głowy.Postanowiłam odwiedzić rodzinę,lekko inaczej wyglądając.Chyba zrobiłam wrażenie wyglądem czarownicy na WW bo na stwierdzenie  ,,cukierek albo psikus chłopczyku"(głosem wiedźmy) wyciągał do mnie cukierki bardzo chętnie!
Cóż,może to i pogański obrządek,ale Walentynki też są pogańskie i jakoś nie wzbudzają takiego sprzeciwu społeczeństwa......Mi wystarczy ,że jakiś mężczyzna na przystanku autobusowym tak się we mnie wpatrywał,że aż chciał mi zrobić zdjęcie,heh.Dziś poczułam się jak właściwa osoba na właściwym miejscu:))) Więc:
CZARY MARY HOKUS POKUS!!!!PIJ MLEKO!!!!