niedziela, 30 listopada 2014

Andrzeju,nie denerwuj się czyli o tym,jak spędzić Andrzejki z dzieckiem nie popadając we frustrację....

Bo można piec ciastka,bo można pół dnia stać przy garach,by pokazać dziecku,że to dla niego.A niech stracę-raz do roku pieczemy pierniki :) niedługo Mikołaj,dam młodym do szkół domowe pierniczki na poczęstunek :D
Dziś Andrzejki.Wyszłoby się gdzieś,poskakało,nóżką poruszało,winka pochlało...Ale nie ma tak dobrze :P   Są dzieci,jest impreza...przy piernikach :)Teraz dzieci śpią,sorry jedno zamula na kompie to starsze rzecz jasna....Młodsze padło.
Ja dla odstresowania się pomalowałam sobie troszkę,teraz sprzątnąwszy pędzle wybieram się tam,gdzie nikt się ze mną nie bawi w kotka i myszkę,gdzie nikt nie skacze mi po głowie i nikt nie zawraca gitary.Do swojego łóżka,które okupowane jeszcze przez kota zaraz będzie moim azylem.
Hoho,powiedziałam jak rasowa stara panna...w ten wieczór andrzejkowy,cholernie rozrywkowy,niech to szlag.Dobranoc.