środa, 5 listopada 2014

Wg Amedeo Modigliani


Na horyzoncie cel.

https://www.youtube.com/watch?v=DsbzfaP-ySM

Zaplatam długą nić...

Tymczasem u mnie...porządki w domu.Nie sprzątam regularnie,więc jak już zacznę(ze 3 razy do roku....)to lecę po całości.Dziś padło na kuchnię,wygrzebałam się z niej około 23-ciej.Ale...gdy Mama weszła i powiedziała do mnie:ale pięknie jest w kuchni ! to od razu urosłam :)Cóż ,nawet artyści muszą czasem zrobić coś przyziemnego i wziąć do ręki szmatę(nie do pędzli) oraz założyć fartuch(tym razem nie do malowania).Efekty mojego sprzątania są widoczne i to mnie cieszy :)
Co po za tym?Chciałbyś wiedzieć.Mogę powiedzieć OK.
Swoje potrzeby realizuję malarsko,tymczasem to mi wystarcza.Nie wiem,jak długo to potrwa,mam na myśli Wenę,ale jak na razie trzyma mnie.Jeszcze przydałoby się sprzedać kilka obrazów,co byłoby na kredki i kartki.No,też na waciki!
Jest późno.Miałam dziś migrenę oczną,więc zjeść musiałam tablety.Ale minęło...Ciekawe kiedy minie chęć sprzątania,hehe.Może uda mi się z rozpędu ogarnąć całe mieszkanie,czego sobie życzę.Bo trochę zaskoczył mnie kolega,który odwiedzając mnie nie był zdziwiony bałaganem,przy czym stwierdził,że przecież u mnie to normalne-taki nieład..............Nieład to lekko powiedziane.Rzekłabym niezły pierdolnik,hehe.Ale kuchnia już widoczna,dostrzegalna i odzyskała swą funkcję.Oby dalej do brzegu, z tym sprzątaniem i ...nie tylko:)

NA SPRZEDAŻ FOR SALE