wtorek, 12 lipca 2016

Wieczór.Dobry wieczór :)

..bo wieczory są dobra porą na to,by podsumować sobie dokonania dnia minionego.A moje dzisiejsze dokonania? nie ma ich zbyt wiele,ale...poranne wstanie,co jest już sukcesem (!),pójście do pracy i podjęcie w niej kolejnych wyzwań.Po pracy wizyta w salonie orendż, by sfinalizować pewną rzecz,potem zakupy,potem dość późny powrót do domu.Obiad, zupka na jutro dla chłopaków,ogarnięcie prania,podlanie kwiatów i wreszcie prysznic,czyli spłukanie z siebie pyłu dnia całego.Jakieś malowanie paznokci na kolor pink,do którego zabierałam się już od tygodnia...powrót chłopaków,oglądanie zdjęć.Krótka rozmowa z kolegą od sztuki,życzenia spokojnej nocy i ....dzień już się skończył właśnie.

Tak właśnie przebiegają moje wakacje.Nie codziennie jest tak,czasami mam wenę i wtedy nic mnie nie obchodzi.Maluję,rysuję i oddaję się pasji bezgranicznie.Oddaję całą siebie,wpadam w ekspresję lub w monochromatyczny spokój duszy....ot co.
Nie mam właściwie o czym Ci opowiedzieć,nic naprawdę się nie dzieje,nic co warte byłoby uniesień.No może po za tymi krótkimi,króciutkimi momentami pomiędzy niebem a ziemią.Ale to już opowieść na inny wieczór...Gdy będę z Tobą,może Ci opowiem...co czuję, co myślę,jak to działa,gdy samotne wieczory dokuczają,gdy cisza jest tak głośna,że serce pęka z tęsknoty.Ale to nie dziś,Dziś jest normalny,zwykły dzień,w którym nic,naprawdę nic się nie zdarzyło.


A szkoda.

niedziela, 10 lipca 2016

Klif prawie skończony...


Bo nieszczęścia chodzą parami....

..po pierwsze- choróbsko się do mnie przypałętało. Odwiedziny na SORze ,tym razem ja w roli chorej a M. w roli towarzysza.Czyli dokładnie na odwrót jak zawsze.Trzy i pół godziny badań, podań dożylnych i takie tam...No i kolejna dawka antybiotyku...Sr*m już tymi lekami, dosłownie i w przenośni...Noc zarwana z piątku na sobotę,myślałam,że  w sobotnie przedpołudnie sobie odeśpię ,ale nie ,to byłoby za piękne!!! Telefon od Mamy-Agata,włamali się!
Tak,mój azyl,moja odskocznia,mój domek pod winoroślą stał się  łupem złodziei włamywaczy...Niech łapy pousychają tym drabom nieudacznikom.Kraść nie umieją,ale szkód narobić potrafili...

Cóż.Nieszczęścia chodzą parami.Ale nic to,co nas nie zabije to nas wzmocni.Dobranoc...

wtorek, 5 lipca 2016

niedziela, 3 lipca 2016

Z przyjaciółką dziś,pogaduchy o życiu i upływającym czasie...


...bo przyjaciele własnie od tego są :) By razem pobyć czasami.
Nie każdy nadaje się na przyjaciela, nie każdemu powierzamy swe najskrytsze sekrety.Moja I. właśnie jest takim przyjacielem,od serca.Zrozumie każdy mój odpał, wybaczy każde głupstwo.Pewnie sama ma inne podejście do życia,ale mimo to wiele nas łączy(...).
Dzieci brak, jedno u dziewczyny,drugie pojechało do Babci.
Można powiedzieć wolna chata :)
Co zrobić z wolnym czasem?Wiem,że z pewnością szybko zlecą te dni wakacji,ale muszę wykorzystać je zdecydowanie dla siebie.Już dziś chyba złapię farby i coś zmaluję.Bo cóż mi pozostało ?;) Hehe.Tymczasem znikam,odezwę się,gdy poobcuję troszkę sama ze sobą,może jakieś refleksje nasuną się.Jutro poniedziałek,więc powrót do pracy z nową energią.Weekend spędzony dość aktywnie,więc do pracy wracam z pozytywnym nastawieniem.Oby do piątku :)