piątek, 26 czerwca 2015

Puk puk...

     Jest tam kto?
 bo tu nikogo nie ma,moje jestestwo znika w obliczu głupoty innych...
     Kurcze,co to ma być?! Moi chłopcy z dnia na dzień durnieją,czy to z wielkiej radości wakacyjnej,czy z obecności drugiej babci? czy też to ich własna bezmyślność?
     Jeśli nie zejdę na zawał podczas ich dojrzewania i dorastania albo nie wyląduję w wariatkowie to będzie sukces....yyyyhy,tak uważam.Jeden prześciga drugiego w swej nieograniczonej durnocie!Jeden pieści się ze sobą udając nierozgarniętego trzylatka z chwilowymi brakami umiejętności radzenia sobie ze stresem,drugi natomiast zdaje się być dorosły,bo gimbazę opuścił i traci poczucie czasu zwłaszcza przed północą lub po...
Ale nic to,ostre cięcie i wszystko wróci do normy.Tak,wi-fi disabled,szlaban na wieczorne wyjścia i szybko odnajdzie swoje miejsce w szeregu.Drugi cieszy się z wyjazdu na obóz ,lecz jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego,co go czeka,hihi.Chłopcy rozpasali się ostatnimi czasy,mama podawała wszystko na tacy ...teraz zdziwienie ich ogarnie,gdy owa mama wróci do pracy i będą musieli nauczyć się samodzielności,przynajmniej w warunkach domowych...Życie wymaga od każdego człowieka drobnych poświęceń,również od dzieci.One nie są żadnymi królewiątkami,żeby mieć służbę i by ona w postaci matki rodzonej robiła wszystko za nie,o nie!Zaczynam się powoli buntować,zwłaszcza po takich dniach jak dzisiejszy...Młody dał mi w kość,sama nie wiem czy płakać czy śmiać się...raczej to pierwsze.Starszy za to nagiął wszystkie dotychczasowe normy...
Ale co nas nie zabije to nas wzmocni.Walcząc z głupawym zachowaniem chłopców wzmacniam swoją potrzebą wyjścia z tego szaleństwa,czyli po prostu wracam do pracy,czy im się to podoba czy nie,będą musieli dostosować się.Tralala.Dobranoc kotki i myszki Luśka już śpi na swoim miejscu czyli w moim łóżku...Czas i na mnie.