czwartek, 14 marca 2019

Dziś zrobiłam dwie rzeczy....

....dokończyłam Van Gogha, choć moje wewnętrzne ja mówiło mi nie koloruj,zostaw... jednak Vincent miał smak wysublimowany, potrafił doskonale dobierać kolor! i dałam kolor moim słonecznikom :)
Drugą rzeczą było narysowanie czegoś innego, z siebie, z własnej wyobraźni, z własnej głowy i bez niczyjej sugestii...piórkiem. Powstał taki obraz:
Dałąm mu również tytuł: ,,OKNO NA ŚWIAT".
Cieszę się, że daje on tyle możliwości interpretacji dla widza,a jednocześnie jest taki mój, bardzo mój. 
Dodam jeszcze, że technika rysunku piórkiem bardzo mi ostatnio lekko wychodzi...może zrezygnuję z malowania dużych form malarskich a zostanę przy tych malutkich, piórkiem rysowanych. Chyba tak....zajmują mniej miejsca w szufladzie  XD

Wg Vincenta Van Gogh