wtorek, 21 października 2014

C.D.N.

Takie trochę od podszewki,takie trochę instruktażowe fotki dokumentujące powstawanie obrazu.Kopii-rzecz jasna.Zarzucono mi dziś,że pokazuję półprodukt.Może zgadzasz się z tym,ale znając mnie wiesz już,że nie stanowi dla mnie problemu pokazanie widzowi,jak maluję.Nie mam nic do ukrycia,żadnych trików,myków,oszustw...Pokazuję uczciwie,jak namalować kopię Monalisy,wg mnie.Nie widzę w tym nic złego...Osoba,która oburzyła się moim hmn...postępowaniem,dała argument ,że nie zawsze można pokazać coś w trakcie pracy.Ja mogłabym polemizować,co naturalnie uczyniłam  prywatnie.A dlaczego o tym piszę tu i teraz?Bo poczułam się tak,jakby ktoś powiedział o mojej żmudnej pracy wymagającej talentu,nakładu czasu,wytrwałości,cierpliwości i ogromnej pokory wobec mistrza,jakim był Leonardo da Vinci-że to marne wypociny.Może i są to marne wypociny,ale pewna jestem,że pan nazywający je półproduktem nigdy nie doświadczył trudu pracy twórczej.Lekko oburzona,ciupinkę wkurzona a przede wszystkim -mega zniechęcona-pokażę Tobie,która to praca wzbudziła takie emocje.A do Twojej oceny pozostawię fakt,czy dobrze robię,że pracuję ,,na" najlepszych.Miłego wieczoru.C'est la vie!

środa, 15 października 2014

Co podpowiada Google ,czyli jak szukać żeby znaleźć.

Bo szukamy w sieci różnych rzeczy.Czego szukam ja?Hehe,dziś dla przykładu potrzebowałam znaleźć odpowiedź na jedno pytanie techniczne,na które domyślałam się odpowiedzi.Nikt z dostępnych bezpośrednio osób nie miał pojęcia jak mi pomóc,więc wpadłam na pomysł,by zapytać gościa,który kiedyś zaoferował mi pomoc w tej konkretnej kwestii.Więc miałam do wyboru-szukać w sieci po omacku odpowiedzi na trudne pytanie,lub zapytać bezpośrednio tegoż gościa technicznego.Ale pojawiła się mała trudność,bo by się z nim skomunikować potrzebowałam tylko jego numeru telefonu.A żeby go zdobyć musiałam przewalić stertę papierów w pracy,by dokopać się do wizytówki,którą ktoś gdzieś wtrynił.Oczywiście nie znalazłam,a czas uciekał.Na szczęście zwróciłam się o pomoc do pewnego gościa,który ową wizytówkę również mógł posiadać.Wizytówkę zdobyłam,do gościa technicznego zadzwoniłam i uzyskałam odpowiedź na nurtujące mnie pytanie,na które de facto znałam odpowiedź ale potrzebowałam formalnego potwierdzenia,że jednak moja intuicja mnie nie myli.
Opowiadam Ci tę skądinąd pewnie znaną historyjkę nie bez powodu.Otóż skorzystać z neta w tej sytuacji nie mogłam lub też nie chciałam.Dlaczego zapytasz?
A bo tak,bo nie zawsze w Google'ach znajdujemy właśnie to,czego naprawdę szukamy.Czasem potrzebny jest po prostu...DRUGI CZŁOWIEK.
Dajmy na to- wpisałam w Google dla testu takie pytanie:JAK ZNALEŹĆ MIŁOŚĆ ŻYCIA?
 Dla uświadomienia Ci czym  jest fenomen internetu,swoją drogą przereklamowany(moim skromnym zdaniem) znalazłam m.in. takie oto odpowiedzi:

http://dobrycoach.bloog.pl/?smoybbtticaid=613a0e

http://jejswiat.pl/u/20,amelia

http://www.spidersweb.pl/2014/02/czy-w-sieci-mozna-odnalezc-milosc-zycia.html

https://www.youtube.com/watch?v=NvdwXPDEFFg

...i ja osobiście na przykład nie dostałam jasnej odpowiedzi,a te wszystkie pokrętne były bardzo przekombinowane.,,Nie da się tego wykreować"to najmądrzejsze co usłyszałam pośród wypowiedzi....
Nie wystarczy spotkać się,być dla siebie miłym,trzeba moim skromnym zdaniem umieć być cholernie wyrozumiałym (!!!) aby utrzymać się pośród całej męskiej populacji!!!! OT CAŁA RECEPTA. Nie dać się stłamsić,nie dać się przywiązać do palika jak krowa na pastwisku,tylko trzeba jak ptak wolnym być i spróbować być samodzielnym,a prosić o pomoc tylko wtedy,kiedy to możliwe do zrobienia dla drugiej osoby,biorąc pod uwagę jej predyspozycje i możliwości intelektualne haha.A o to ciężko,wierz mi,nie tyle o te możliwości ile o te intelektualne,haha.A to wszystko sprowadza się tylko do jednego,a mianowicie,nigdy miłość do drugiej osoby nie wygra z uzależnieniem od tej osoby.To sobie zapamiętajmy,na zawsze.Bo miłość to wolność a uzależnienie to kajdany,więzy itd.....to nawet brzydko się nazywa.Dlatego jeśli chcesz być wolnym i do tego kochać,zadbaj najpierw o siebie potem o tę drugą osobę.Tak jak w samolocie najpierw zakładasz maseczkę sobie potem dzieciom,tak i w życiu,najpierw Ty potem on czy ona.Tak, jestem świetna w teorii.Ile lat dochodziłam do tej wiedzy?nie ważne,ważne,że doszłam ,nie ważne którędy(nawet poprzez las i maliny) ale jestem na miejscu.Bo ja wiem,że ten gościu też wie,on wie,że ja wiem a ja wiem,że on wie.I tak to się kręci mój drogi,jak świat światem,kijem rzeki nie zawrócisz (czy jakoś tak).Co się zdarzyło już się nie cofnie,można uczyć się na błędach,wyciągać wnioski na przyszłość.

Z tą całkiem optymistyczną myślą ,że powiedziałam Ci o szukaniu przy pomocy różnych narzędzi,które nie w każdym przypadku są trafione.Bo czasem wystarczy otworzyć oczy i spojrzeć kto stoi obok...nie unosić się dumą i nie szukać poklasku,tylko po prostu ......zaufać.Działa w dwie strony :)Dobranoc,miłej lektury.

wtorek, 14 października 2014

Dziś się pochwalę:)

Że od 4 tygodni-nie palę !!!
Dumna jestem niesłychanie z tego powodu,bo już przeszedł kryzys a w nawyku pozostało sięgnięcie po jabłko lub marchewkę.Odruch PALACZA odszedł forever,dzięki Bogu i mojej silnej woli.Nie wszyscy w to wierzyli,że mi się uda wygrać z papierosami, ale udowodniłam im oraz sobie,że mogę dużo.Hue hue,bo ja jestem najlepsza,a kto wątpi to jego problem jest.Ot tyle.Abstrahując od tematu papierosów a nawiązując do silnej woli i automotywacji,teraz kolej na kolejny krok, czyli dieta.Dr Jeana-Michela Cohena,paryska dieta.Zobaczymy,przetestujemy na sobie,ocenimy czy warto się w nią bawić.Jeśli przy okazji będzie jakiś efekt to...super :D Nie mylić z jo-jo :)
Dziś długi dzień,obfitujący w emocje od rana,kończący się dość wcześnie bo i wcześnie dziś się rozpoczął.Zasłużony odpoczynek należy sobie podarować bez żadnych absolutnie wyrzutów sumienia.Że dzieci jeszcze nie śpią,że nic nie namalowałam ,że zjadłam o jeden batonik crunchy cranberries za dużo.:)Dobrej nocki,idę zatopić się w bambetle i odpłynąć w krainę snów.PA!

niedziela, 12 października 2014

Bo blog jest modyfikowany...

Dlatego lekkie zmiany w oprawie graficznej.Niech Cię to nie zraża,to nie są straszne zmiany,to są zmiany pozytywne.Bo zmian nie należy się bać,bo zmiany są potrzebne.No i nie powiesz już,że jest u mnie nudno,że nic się nie dzieje.:)Wprowadzam pewne zmiany,pośrednio dla ułatwienia poruszania się po moim blogu.No i po to,by iść z duchem czasu,by oprawa graficzna przyciągała a nie odpychała,oraz byś zatrzymał się przy mnie na dłużej :D
Tymczasem wracając do treści niosącej ze sobą jakieś informacje-dziś zaliczyłam kolejny dzień szkoleń.Było emocjonująco,interesująco .Dowiedziałam się czegoś nowego o e-commerce,nauczyłam nieco,nabyłam teoretycznych podstaw,no i oczywiście uzyskałam Certyfikat :)
Dzień fajny,to nic,że niedziela i że z reguły wiąże się z lenistwem,dzisiejsza niedziela mega fajniutka,aktywna,wcześnie rozpoczęta.Do tego nieplanowane spotkanie z przyjaciółką,bardzo improwizowane i ot,cały dzień zleciał. Teraz rozpoczynam wieczór,miły mam nadzieję,bo spędzony na...? ...zgadnij czym.Wiadomo,znasz mnie to zgadłeś,wiesz,co sprawia mi przyjemność,wiesz,co lubię i co daje mi satysfakcję.Prawda?

czwartek, 9 października 2014

Bo od tego trzeba wyjść:


I tego trzeba się trzymać!Trochę tajemniczo,ale z rozwagą powiem ,że już za parę dni ,za dni parę wezmę talent swój i gitarę i pójdę zmierzyć się ze swoimi słabościami.Jakie one są wiem dość dobrze,ale od pewnego czasu trenuję asertywność.Dużo czytam,więcej maluję,sporo aktywniej spędzam swój potencjalnie wolny czas i to wszystko daje mi dobre nawyki.Rzuciłam palenie,o tak,zdecydowanie i tymże ruchem udowodniłam sobie,że przecież mogę wszystko,i żadne tam ściąganie mnie do parteru przez ludzi pozornie życzliwych nie odejmie mi pewności siebie.Że jestem pewna siebie i odwagi mi nie brakuje to już wiesz,że zawsze staram się dopiąć swego też już wiesz,ale nie wiesz jeszcze,że jestem cholernie ambitna!!!
Świat nie jest straszny,ludzie są tylko ludźmi a ja w epicentrum tego zamieszania znajdę zawsze jakieś bezpieczne zaplecze,które pozwoli mi na swobodę działania oraz da szansę samorozwoju.
Tyle na dziś,tymczasem pozdrawiam Cię.Pomimo wszystko.

wtorek, 7 października 2014

Bo ja jestem proszę Ciebie na zakręcie,ale ten zakręt to przed długą prostą,która prowadzi na sam szczyt:)





Dzień dobry.
Oto moja nagroda za to,,spełnianie swoich marzeń".Bo jedni nazywają to egoizmem,ja nazywam pracą nad sobą.Niech ktoś mi powie,że to kiepska nagroda.Otóż nie,to najcenniejsza nagroda ze wszystkich,bo dziś właśnie ktoś a nawet nie jedna osoba tylko grupa osób dała mi dobrą radę na przyszłość.Ktoś podpowiedział bardzo mądrze,co zrobić ,by zbliżyć się do realizacji celu.A więc upewniam się w przekonaniu,że warto marzyć i te marzenia spełniać.Małymi kroczkami do przodu,wytrwale,cierpliwie,z przekonaniem,że jest o co zawalczyć.Bo wierzcie mi -jest!
Tymczasem smutno mi,że nie wszyscy patrzą na świat jak ja,ale to właśnie odróżnia ludzi  i ich historie,mnie daje możliwość mojej wyjątkowości i bycia nie do podrobienia.
Dlaczego wymyśliłam sobie ,że Kreator Wizualny Twoich Marzeń? 
Bo Jestem do Twojej dyspozycji.
Bo daję Ci darmowy kurs spełniania marzeń.
Pokazuję jak to zrobić na namacalnym przykładzie.
Do tego umiem zwizualizować Twoje marzenie... bo Ty jeszcze nie ,a ja już wiem,jak ono ma wyglądać.


PS.taka nutka z dawką energii :)))https://www.youtube.com/watch?v=olkNnmhMj7Y

Bo automotywacja jest od tego...

..żeby jutro a właściwie dziś rano wstać i pójść na szkolenie nt. Automotywacja.
Bo chcę,bo muszę ,bo bardzo mi na tym zależy.Ciekawe kogo spotkam,ciekawe czego się dowiem,ciekawe jakie wnioski wyciągnę.Na pewno pozytywne,bo inne nie wchodzą w grę,tralala.
Dziś dzień bardzo intensywny,minął już.Zmęczona,muszę jeszcze wysłać fotorelację z wernisażu do Biblioteki,bo mnie poproszono o zdjęcia.Jak nie dziś to jutro,myślę na pewno to zrobię.
Tymczasem intensywność dnia daje się odczuć zmęczeniem materiału,mojego materiału jaki składa się na moją osobę,hihi.Śmieję się,ale muszę spać już pójść.Liczyłam na inny bieg zdarzeń dziś ,zadziało się też zupełnie inaczej.Ale wszystko wg planu,dobry czas operacyjny,dobre diagnozy lekarskie,dobre prognozy,dobry obiad,dobra drzemka poobiednia(o matko!)dobra kolacja w miłym towarzystwie ,dobre rozmowy,bo konstruktywne,w końcu dobranoc.Mówię i zmykam,bo rano będę zombiakiem. Jutro też jest dzień.Pa...

niedziela, 5 października 2014

Bo sny się spełniają :)


Witaj w ten piękny czarny niedzielny poranek:)

Bo podczas minionego dnia dałam z siebie naprawdę dużo,wieczór też był dość długi w miłym towarzystwie oraz przy toskańskim winie,co wszystko wskazuje na to,że powinnam spać jak zabita.Jednak nie.Spanie jest dla mięczaków!Przynajmniej dziś.Bo za dużo się dzieje,bo szkoda czasu marnować na spanie...
..Choć sen był dość przyjemny dzisiejszej nocy.Otóż śniło mi się,że gdzieś widziałam piękną wizytówkę ,na złotym tle.
A była to elegancka wizytówka artystki...Agaty W-B.
Wydarzenia ostatnich dni utwierdzają mnie w przekonaniu,że sens ma to,co robię ze swoim życiem.A to mi się coraz bardziej podoba!Bo być artystką to nie wszystko.
Być dobrą artystką a przy okazji naprawdę dobrym człowiekiem,godnie reprezentującym ludzki ród-to dopiero praca! Taką właśnie podjęłam.
Wynika ona z potrzeby chwili.Mam nadzieję doskonale odnaleźć się w nowej roli,nie jako pracownik,jak to powiedziała pani z biblioteki,nie jako matka dzieciom,ale jako kreator swojej marki,czyli po prostu Agata W-B.
Czy za daleko się posuwam?
Nie,nie ma to tamto,muszę iść naprzód i tyle!


Agata W-B
Kreator Wizualny Twoich Marzeń.


PS.mnie się podoba,a Tobie?


Co? Nie można?!