środa, 7 stycznia 2015

Szukam weny.

Pośród mgieł i śniegów,brnąc w ciemny zaułek-szukam weny...
Czy ona będzie wesoła czy smutna,biedna czy bogata-tęsknię za nią...
Czy będzie surowa czy też pobłażliwa dla moich wybryków,niech w końcu nadejdzie...

Gdy wreszcie ją spotkam-powiem jej,że długo czekałam.Tak,długo.
Tymczasem jutro też jest dzień,dobry jak każdy inny na to,by mrok rozjaśniła światłość a biały puch zapomnienia  przykrył smutek i zobojętnienie...
Tymczasem życząc dobrej nocy-znikam ,mając nadzieję,że jutro już słońce rozświetli mój horyzont.