Bo niby mi się nudzi?no bo to w pewnym sensie prawda.Nie lubię siedzieć bezczynnie,nie lubię nie robić czegoś twórczego,nie lubię zamulać bez sensu...Tak,nudziło mi się dziś,przyznaję.Że mam niby brać książkę do ręki?ok,jutro nie omieszkam...
W domu dziś kuchenne rewolucje.Pierwszy raz przyrządzałam flaczki ,,a'la Iwonka."Wyszły wyśmienite!Właśnie zjadłam michę po powrocie z pracy-głodna jak wilk.Smakowało.Jestem mistrzynią,czegokolwiek się nie tknę;)haha,skromną na dodatek.
Co poza tym?nic ciekawego....zaczęłam pisać...coś na wzór opowiadania...z tychże właśnie nudów.Wzięłam pisadło do ręki i nabazgrałam pierwszą stronkę.C.d.n. jutro...jeśli znów będę się nudzić.A potem?... wydam,w jakimś wydawnictwie ze swoimi ilustracjami:) hmn,pomarzyć dobra rzecz...Ale,że lubię pisać, sprawia mi to niekrytą przyjemność,wszystko jest możliwe.Znasz mnie więc wiesz,że od jednego pomysłu do realizacji to u mnie nie jest długa droga,czasami wystarczy jeden impuls i już działam.A tak,właśnie tak zrobię.Mam pomysł i to jest najważniejsze.Może niezbyt wiele się dzieje,ale muszę jakoś ubarwiać sobie życie,gdy ono wydaję być nudne.To dzięki bogatemu wnętrzu i kreatywności udaje mi się pokonywać przeszkody i kłody pod nogami,jakie rzuca mi los.Na razie daję radę.Tych przeszkód nie było aż tak strasznie dużo,nie narzekam w sumie,bo suma suma rum z wielu negatywnych emocji już się oczyściłam siłą własnej osobowości i pracy nad nią.Można powiedzieć katharsis.Jeszcze tylko rozliczenie się z teraźniejszością pozostaje,ale to kwestia już inna.Na inną opowieść,może na opowiadanie,które się pisać zaczęło?to tylko kwestia czasu...i cierpliwości:)
Na dzisiejszy wieczór coś lirycznego:
https://www.youtube.com/watch?v=PIksbyVq5jA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz