Bo dziś rano start o 6.30.Parę spraw do załatwienia miałam,dość ważnych. I udało się:)))Wszystko się sypało od rana,ale nadganiałam czas stracony szybką jazdą na rowerze.Przy czym wspomnę,iż dwa razy się wyrżnęłam,haha.Raz podczas jazdy rowerem zjazdem tunelowym(rozmawiałam przez telefon) i jak się nie gruchnę o balustradę,aż huk się rozległ,hihi.Później troszkę- zjeżdżając po ....schodkach również przez pośpiech i nieuwagę poleciałam z roweru jak długa...Ale cóż ,otrzepałam się szybko i pojechałam dalej:)
Wypadki rowerowe miałam obcykane w młodości a teraz sobie przypominam jak to jest zedrzeć dłonie lub kolana,tudzież nabić sobie siniaka.No.Ale nic to,bo wszystko załatwiłam wzorowo.Grunt,że trafiłam na uczciwego człowieka,a że i ja nie jestem jakaś gorsza,to i dobrze się porozumieliśmy.
Od juterka praca na łonie natury,urządzanie domku,koszenie trawy,plewienie chwastów i takie tam prace ogrodowe.Pierwszym zakupem był kultywator z motyką:D Młody się ucieszył,że ma fajne narzędzie,nic,że uszkodził parę krzaczków truskawek,z takim zamachem hakował:)Ważne,że młodzi będą zadowoleni,a nie ciągle znudzeni w tym zapyziałym mieście.Tam przynajmniej słychać odgłosy natury,jest gdzie się wyciągnąć na leżaczku,jest gdzie zaprosić znajomych na wspólne grillowanie,jest dobra miejscówka na plenerowe szaleństwa(czyt.malowanie z natury).Trzeba włożyć ogrom pracy,ale mam nadzieję,że zysk będzie zwielokrotniony,gdy tylko krzewy zaczną rodzić,gdy kwitnące teraz drzewa dadzą owoce słodkie i soczyste.Taka namiastka dobrego dzieciństwa na łonie natury:)Nie lubiłam prac ogrodowych,gdy musiałam to robić,by pomagać rodzicom lub dziadkom,teraz będę to robić dla siebie i swoich dzieci:)Jest w tym jakaś logika,prawda?Chcę im pokazać,że natura,gdy dba się o nią,to daje plony wymierne do włożonej pracy.To ważne.Postaram się jutro wziąć aparat i pstryknąć kilka zdjęć,żeby pochwalić się moją zdobyczą:)
Teraz zmęczona na maksa,wyczerpana(plus oczna migrena),zmachana i nie mająca siły wejść pod prysznic-mówię dobranoc wszystkim Czytelnikom.
Sezon letni uważam za otwarty:))))
Cześć Agatko:)Bardzo fajna sprawa:) Życzę radości z wykonanej pracy i w trakcie. Plony na pewno będą cieszyć:) Ściskam serdecznie i buziaki przesyłam:)
OdpowiedzUsuńKochana moja,dzięki wielkie!
OdpowiedzUsuń