Bo prace wybrane,będę jeszcze inne,nowe,które jeszcze nie powstały.Teraz trzeba oprawić,biorę się za to od obiadu....a właściwie od śniadania :/
Chodzę po domu,dezorientuję się innymi mniej ważnymi sprawami,ogarniam chłopców,podaję obiad,idę do sąsiadów zanieść miseczkę owoców z działki,szukam czegoś w necie,rozmawiam z przyjaciółmi(dzięki Ci za nich Boże),droczę się z Mamą.piorę koc,coś tam ściemniam i tak oto mija cała niedziela!Tymczasem kwadrans do antybiotyku A.,muszę mu go podać i wówczas liczę na spokój,może zaśnie?
Mam na stole obrazy,ramy,farby nie rozpakowane,pędzle do ram,taśmy malarskie....Bałagan.Moja pracownia.Znów nadszedł okres przygotowań do wystawy,dużo czasu to zajmuje,pokój przypomina pole bitwy.A wczoraj było tak ładnie wysprzątane,na błysk niemalże.Ale nic to,się posprząta przed wernisażem :D Praca ważniejsza.
Najistotniejsze jest to,że mam już wybrane obrazy,nie będzie nudno.Jest też tytuł wystawy,tematyka określona,coś innego niż zwykle(jak zwykle,haha!)Ciekawe kto rozpozna z moich znajomych z których okresów twórczości pochodzą poszczególne obrazy....Bo moim skromnym zdaniem to widać,że się nieskromnie mówiąc rozwijam,czego najlepszym dowodem jest fakt,iż powstają nowe prace( z kilkunastu powstałych ostatnimi czasy albo większości już nie mam,albo jest zarezerwowana).Chyba nie gramatycznie zbudowałam ostatnie zdanie...;/
Więc na dowód że praca wre(hihihi) wklejam foto,żeby nie było nudno na blogu ,bo u mnie nudy nigdy nie uraczysz:)Jak Ci się podoba Pierrot? To tak abstrahując od tematyki wystawowo-wernisażowej.Muszę zrobić parę zdjęć,taka praca.A jutro start 8.00 złożyć wniosek o ...tajemnica:)Jeśli się dostanę,znaczy pojadę odpowiednio wcześnie i zdążę,to może nauczę się czegoś nowego.Co jest mi potrzebne bo od tego zależy moja przyszłość.Trochę pośrednio,a jednak.
Teraz antybiotyk,Młody lulu,a ja do roboty:)Jak ja kocham noc!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz