niedziela, 7 lutego 2016

Wiosna w lutym,migrena oczna,czyli o szybkim zapominaniu...

Bo zapomnieć się ..na chwilę,mam opanowane do perfekcji.Zapomnieć -obserwując budzącą się naturę,zapomnieć-utrwalając ją na obrazie-umiem to.Zapomnieć o tym,co nie do rozwikłania...bo nie na wszystko mam wpływ.Nie mam wpływu na innych,ich decyzje i wybory.Odpowiedzieć mogę za swoje,i tylko tyle mogę...

Piękną mamy wiosnę tej zimy :)
Bazie wykluwają się na szczytach drzew,które słonko liże swym spojrzeniem.Lubię podglądać rodzące się życie.Nawet jeśli to tylko pączek,kawałek zielonej trawki lub kaczka płynąca po wodzie.
Idzie wiosna, i dobrze!
Czy radość z życia potrafi uszczęśliwić człowieka,pomóc mu zapomnieć o trudach,przeciwnościach?Tak,potrafi,wiem to...
Moje problemy,wyimaginowane w większości przypadków,są niczym w porównaniu do problemów innych ludzi.To mnie pociesza,bo przecież jestem szczęściarą.Inni mają gorzej...
Jutro poniedziałek.Praca uszlachetnia.Trzeba pójść,dać z siebie wszystko( w granicach zdrowego rozsądku oczywiście) i mieć potem poczucie spełnionego obowiązku.Z satysfakcją wracać do domu,gdzie kolejny etat czeka z utęsknieniem.Telefon- mama kup żelki ! po drodze do  domu potrafi sprowadzić na ziemię.Ale to fajne jest,bo wiesz,że nie wracasz do pustego domu,że ktoś tam czeka na ciebie.
Tak więc weekend uznaję za udany,licząc od energetyzującego piątku,poprzez leniwą sobotę a skończywszy na słonecznej,ciepłej niedzieli :)
Czy Twój weekend też był udany?
Może spotkało Cię coś zaskakująco niespodziewanego,na przykład wizyta dawno niewidzianej osoby?

Idę teraz do łóżka ( mały gniot tam leży ) i posłucham sobie dziś ściągniętą lekturę.,,Brida" Paulo Coelho- to może być interesująca pozycja w mojej biblioteczce.A więc Dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz