Ostatnie dni-tak intensywne,że zasuwam na podwójnej lub potrójnej fazie :D
Ale..daję radę!
Dziś po dość intensywnym dniu w pracy-aktywność na działce.Mam cudny kawałek ziemi,kocham go:)
Że się pochwalę,mam płot,mam furtkę,mam samoróbne pergole do wiciokrzewu,mam skoszoną trawę,mam tę swoją odskocznię.Czyj to był pomysł z tą działką? kogoś,kto chyba wie,czego mi trzeba :) bo to był najfajniejszy prezent jaki dostałam od Ciebie.Z rzeczy materialnych oczywiście,bo nie liczę cudów pozostałych .
Męska ręka na tej działce była potrzebna jak tlen.Teraz to naprawdę mój azyl.
Teraz czas na zmiany,ale tylko te pozytywne poproszę :)
Nowy Ty,nowa ja.Sformatujemy serca i zaczniemy żyć jak gdyby czas nie płynął...
Dobrych snów,znikam teraz ale wrócę jutro ze zdjęciami z wystawy,może pojawi się jakaś opowieść...?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz