czwartek, 2 stycznia 2014

Beznadziejny początek roku,to może dalej będzie lepiej?

Bo teraz powoli nabieram dystansu do tego,co wydarzyło się w noc Sylwestrową.A działo się oj działo,niekoniecznie szampańsko...Myślę,że trzeba było zostać w domu lub...
Ech.
Ale wyszło ...jak zwykle...
Na szczęście już rok się rozkręca,mijają godziny i dni,czas płynie do przodu ,dość szybko.Życzę sobie konsekwencji w postanowieniu noworocznym.
Dziś wysłałam kilka obrazów do galerii.Może będzie zainteresowanie?Miałam wysłać je kilka tygodni temu więc jak zwykle z opóźnionym zapłonem reaguję,ale nic to,taka już jestem.Co nagle to po diable :)
Miałam dziś zagruntować sobie płytę do malowania ale ......jak zwykle ,wzięłam się za zdjęcia i..płyta stoi....mam ochotę na duży format.Jakieś dwie godziny temu nie miałam jeszcze koncepcji na obraz ale teraz chyba już ona się pojawiła.Kolejny z serii...autoportretów wyimaginowanych.Lubisz je?bo ja tak,doskonale obrazują mój stan ducha i pozwalają na swobodę interpretacji.No i nikt,żadna modelka się nie obrazi,że tak ją widzę.Bo siebie mogę namalować jak chcę.I tym nurtem chyba popłynę....Czy to się komuś podoba..czy nie.Jutro więc zaczynam pracę nad nowym obrazem.Psychicznie się do tego nastawię i obiecuję,że zacznę. Choć szkic zrobię.Tak,grunt to samozaparcie.Mówię to bez przekonania?Ech tam.No i muszę poszukać sobie impresario.Heh,tak,w tym roku.Może ktoś zainteresuje się początkującym talentem???może.........

Tymczasem w nastroju lekko depresyjnym,aczkolwiek bojowym ,refleksyjnie i nostalgicznie...słucham Happysad.
http://www.youtube.com/watch?v=cWwg-YSqF_U&list=RDAnkvO-Yc2GY
Dobrej nocy mój miły Czytelniku,by dobre Anioły czuwały nad Twym snem...jeszcze jutro pobudka o czwartej i już będzie sobota,więc i ja spokojnie pośpię.Teraz więc kąpiel i łóżko...oby do przodu!