niedziela, 11 sierpnia 2013

Wieczorne wycieczki rowerowe na łono natury:)

















Było fajowo.Choć w pracy siedziałam dziś do 16.30 :(((,to jednak plan rowerowy z pociechami zrealizowany.Wybraliśmy się około dwudziestej,na dobrą godzinkę.Podglądaliśmy rodzinkę łabędzi (szóstka młodych),widzieliśmy żarłoczne ślimaki pełznące po ścieżkach rowerowych(wylazły o zmierzchu ku uciesze młodego) i poszaleliśmy trochę na rowerkach.Tamtejsze widoki zawsze ładują moje akumulatory:)A dzieci padnięte-jedno już w łóżku,drugie jeszcze siedzi ale pewnie nie za długo.Ja natomiast szczęśliwa,bo lubię widzieć radość na dziecięcych buziach:)
Tymczasem jutro znowu do pracy-pewnie znowu rowerkiem,chyba,że jutro sobie odpuszczę jeśli będzie padało.Ale w sumie....mam płaszczyk przeciwdeszczowy,co stoi na przeszkodzie?
Teraz zdrowo zmęczona-wybieram się spać.Poszukam jakiejś nutki,posłucham sobie i usnę otulona skrzydłem anioła,bo wierzę,że on nade mną czuwa.https://www.youtube.com/watch?v=YmxAFAvdqhs

1 komentarz: