,,No i się zaczyna taniec pingwina.Nie wiem sama,w co włożyć ręce.Zamówienia czekają,szef molestuje o logotyp,dzieci chcą jeść,spać i wszystko na raz.Jutro rozpoczęcie roku akademickiego,więc znowu muszę wyjść wcześniej z domu.Nie mam czasu nawet paznokci pomalować,ehhhh. Nie mówiąc o obrazach!
Nie mam czasu dobrze się wyspać,ale zauważyłam prawidłowość,że gdy mam mało wolnego czasu-jestem o wiele lepiej zorganizowana niż kiedykolwiek.I to mnie cieszy.
Walczę z logotypem dla firmy,zrobiłam kilka projektów,ale jak na razie żaden nie powalił Guru na kolana.Niech będzie,że jeszcze trochę przysiądę.W końcu,to dobry start dla początkującego grafika,nieprawdaż?
No i myślę,myślę,uśmiechnęłam się do swojego pakietu Corel Draw i powoli przypominam sobie,czego uczono mnie na kursie.W końcu zdobyłam certyfikat,nie na darmo chyba.Swoją drogą..kto by pomyślał?Hehe.
W pracy ok.
W domu wesoło.
Dziś mama kupiła w Lidlu wino marki wino,czerwone,słodkie........musssssujące!Cieszyła się,że tylko za dychę ale jakież było jej rozczarowanie,gdy okazało się,że syczy podczas odkręcania kapsla, hihihi. Wzięłam łyczka na spróbowanie...ble,po trzykroć ble.Gorsze niż to irlandzkie piwo z jabcoków:D
A propos dobrych alkoholi-moja nalewka robi furorę.Wszyscy chcą jej spróbować,i prawie wszyscy zrobić samemu.No,niech się męczą,zerwać aronię,wyszabrować liście wiśni( bo zakładam,że mało kto posiada własne drzewko...)i zainwestować w spirytus,włożyć sporo pracy....Powodzenia życzę.Ja natomiast zastanawiam się nad malinówką replay.Ponieważ jest pyszna i nie taka strasznie czasochłonna jak aroniówka,to chyba jeszcze zrobię....W końcu, na te moje urodziny .Dziś Mama wymyśliła,że podamy ślimaki po francusku-właśnie na moje urodziny:)Cha,przez całe moje życie słyszałam tylko opowieści jak to jadała je we Francji,a tu masz ci! Czy trzeba było takiej rewolucji,żeby zasłużyć sobie na ślimaka ?Odnośnie kuchennych rewolucji,w tą sobotę wybieram się na warsztaty kulinarne w Akademii Kulinarnej Fumenti,gdzie zostałam zaproszona odgórnie;)Ciekawam,czy dowiem się czegoś nowego? Ciekawe.
Jutro będzie długi dzień,powinnam się wyspać."
To wczorajszy wpis,który jednak szczęśliwie znalazł się w roboczych:)
A wstawię,pośmiejcie się troszkę:)
Dziś inauguracja roku akademickiego na MOJEJ uczelni:)Byłam ,miód i wino piłam:)Hehe,nie piłam,bo musiałam zdążyć do pracy,gdzie walczyłam z logotypem dla firmy.No i ...udało się :)Oświeciło mnie i wykonałam dobry projekt,który zaakceptowany przez szefa wymaga jeszcze dopracowania lekkiego i ewentualnej modyfikacji w inną,zbliżoną formę graficzną.Ale krok do przodu,bo pomysł wpadł w oko:)Jak dobrze pójdzie to będzie git.
Teraz siedzę i myślę,jak tu sobie jutro zorganizować dzień,gdyż trzy sprawy przed południem do ogarnięcia:( nie lubię pośpiechu,ale jak się coś zostawia na ostatnią chwilę to tak już jest.)Więc muszę wstać rano i wziąć się w garść,nie zamulać.Sobota będzie pracowito-towarzysko-warsztatowa,a więc bardzo absorbująca.Pozostaje niedziela,a i ona będzie dość pracowita,bo tylko wówczas mogę wziąć się za zamówienia malarskie.Daj siłę Panie,bym sprostała...
Teraz czas,oddech dla mnie.Ubiegłej nocy zasnęłam znów ze słuchawkami i teraz nie wiem,czy moja lektura audiobookowa się już skończyła(nie dosłuchana świadomie do końca) czy też coś mi się przestawiło w mp3 i utknęłam w punkcie bliżej nieokreślonym....Oj,ja zakręcona.:)No to retrospekcja z wczoraj,plus dzisiejsze opowieści i plany na najbliższe dni powinny wystarczyć Tobie,mój czytelniku.Więcej nie powiem,bo to już tajemnica :D Napomknę tylko,że ....
Czekam na Ciebie
Gracjo gestów
Czekam na Ciebie
Ciszo ducha
Czekam na Ciebie
Epoko miłości i prawdy....
DOBRANOC
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz