... w zasadzie to namalowałam obrazek dla A. do pokoju.Nie wiem,czy M. pozwoli mu go zawiesić,ale....młody szczęśliwy :)
Nie myślałam nigdy o ilustrowaniu bajek dla dzieci,no,może kiedyś przy pewnym portrecie przemknęła mi myśl,że jak z książek Małgorzaty Musierowicz...ale zawsze chciałam być malarką.A może to właśnie ilustracja byłaby dla mnie drogą? zwłaszcza dla najmłodszych......?Trzeba spróbować.Jutro wezmę jakąś bajkę i postaram się ją przedstawić po swojemu :)
Teraz przypominam sobie bajki swego dzieciństwa.Nie było tego za wiele jeśli chodzi o media,wieczorynka o dziewiętnastej,ewentualnie jakieś mapetszoł,albo Pankracy.Ale..książki-te czytane ale i słuchane na czarnych winylach-pobudzały wyobraźnię!
Uwielbiałam oglądać obrazki w książkach,rodzice zawsze dbali bym miała ich wiele.Kiedyś-jak chciało się wtajemniczyć w bajkowy świat to trzeba było samemu sobie ją przeczytać.Haha,pamiętam,jak czytałam pod kołdrą bo rodzice krzyczeli ,że zepsuję sobie wzrok,a ja potajemnie zasypiałam przy książce.To były czasy :)))
Szczerze mówiąc do tej pory lubię czytając zwracać uwagę na ilustracje,one są nieodłącznym elementem pobudzającym wyobraźnię.Jakże cudownie byłoby móc swoją ręką stworzyć coś co wielu dzieciom umiliłoby czytanie książek.No,to jest plan.Jeszcze w fazie projektu ale...pierwsze koty za płoty :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz