poniedziałek, 7 czerwca 2021

Niedziela,a właściwie poniedziałkowa noc...

 ...a ja nie śpię. Dlaczego? bo nie wiem, kiedy ostatnio tu byłam, u siebie, w swojej wyimaginowanej rzeczywistości bloggowej. Chyba dawno... no i właśnie dziś ,znaczy wczoraj właściwie wieczorem wpadłam tu na chwilkę, zauważywszy jakiś ruch na stronie przypomniałam sobie,że ktoś może mnie czytać i wróciłam do starych wpisów sama ... Gdybym nie znała osoby,która prowadzi tego bloga to rzekłabym-wariatka!!! Ale ponieważ znam ją osobiście, codzień rano patrząc w lustro widzę jej twarz, to wiem, że to osóbka zachłannie szukająca dowodów na istnienie życia poza cielesnością. Duchowości, wewnętrznego świata w człowieku,świata wyobraźni, marzeń, przyjaźni, miłości, empatii, inteligentnego myślenia. Mogłabym wymieniać bez końca.Wszystko to znajduje się w niej samej, w lekkim chaosie, ale jest i się gotuje. Zwłaszcza w chwilach, gdy nad emocjami bierze górę bezradność. Wtedy pozostaje tylko i absolutnie jedno- poddać się samotnej drodze w której kroczy przed siebie z pewnością, że to właściwy kierunek. Dróg jest wiele, aczkolwiek pewność, że ta jedna jest tą właściwą pozwala wyzbyć się oporów oraz utwierdzić w przekonaniu,że kompromisów nie ma i nie będzie. Nie ma dróg na skróty, nie ma zbaczania z trasy, nie ma przystanków nieplanowanych oraz zawracania i patrzenia wstecz. Gdy raz podejmie się decyzję to trzeba być nieugiętym i nie dać się zwieść żadnemu wilkowi udającemu kogoś kim nie jest. 

Zamotałam? Bo czuję się zamotana sytuacją.

Nie mogę spać. Refleksja tego dnia- badź sobą, wierz w swoje marzenia, ufaj swej intuicji i nie daj się zwieść wilkowi w przebraniu. Tylko kto mi pomoże spojrzeć trzeźwo na te wszystkie flashbacki z przeszłości? Może fikcja literacka zawarta w kreatorze wizualnym twoich marzeń jest prawdą a wszystko o czym piszę zdarza się naprawdę? Nic nie zdarza się bez przyczyny. Analizując sensowność moich działań poddaję je wątpliwości. Bo po co to wszystko?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz