Hm.Ten dzień nie należał do najłatwiejszych .Kilka trudnych pytań od samego rana.Wizyta w specyficznym gabinecie spowodowała lawinę pytań,na które ciężko mi jednoznacznie udzielić odpowiedzi.Owszem,są pytania niewygodne,ale to od nas samych zależy,czy chcemy ten dialog kontynuować.
Bo co to w ogóle jest życie?To chwila,ułamek świata,mały fragment na mapie , w którym my mali i bezbronni walczymy o przetrwanie.Czym jesteśmy,co znaczymy,to egzystencjalne pytania,na które odpowiedzi szukamy całe życie.Ale my,ja ,ty to tak naprawdę pępek świata,wokół którego kręci się całe nasze jestestwo.Chcielibyśmy przez to życie przejść łatwo,bezboleśnie,ale wiemy,że się nie da.Bo zawsze boli,bo nikt nie mówił,że będzie łatwo.Więc tak,moja odpowiedź brzmi,tak,chcę żyć,żeby czuć,żeby bolało,żeby nie było łatwo.Zaczęłam dialog,nareszcie z tym moim idealnym drugim ja,którego szukałam dotychczas,którego znaleźć nie umiałam,a które napatoczyło się przypadkiem,wtargnęło w umysł i ocknęło się chyba całkiem niechcący.......
Co będzie dalej?Tego nie wiem.Mam świadomość złości jaka gromadzi się we mnie gdy grzebię w stertach wspomnień.Teraz nadszedł czas by się z nią zmierzyć,ze złością,ze słabością moją we mnie schowaną.Gdy się z tym uporam,co nie nastąpi pewnie tak łatwo i szybko,będę wolna,świadoma swoich celów i znajdę odpowiedź na dziś postawione pytania.
I oby do wiosny!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz