czwartek, 28 marca 2019

Kim jestem...

Jestem kimkolwiek kto kiedykolwiek cokolwiek zostawił po sobie. Ślad na ziemi, list, piosenkę, wiersz czy obraz krzykiem malowany... to nic szczególnego.... czasem wolałabym wtopić się w tłum, być zupełnie niewidzialna. Tak jak teraz. Ptaki śpiewają, pies leży na kolanach obserwując okolicę, słońce świeci, grzeje nawet.... czy to jest odpowiedni moment by stać się kimś konkretnym? Nie wiem tego, jeszcze nie wiem.... Dziś dostałam informację, że rozmowy kwalifikacyjne nie pomogły mi dostać pracy. Dziś ,dlaczego akurat dziś mam się tym zmartwić?  Przecież to nie była wcale praca marzeń. O nie. Pani z okienka (...). Czego chcę? Chyba chcę więcej, niż mogę dostać. Zawsze byłam w sytuacjach podbramkowych, coś musiałam. Teraz nic nie muszę. Co najwyżej mogę... Dwa i pół kilogramów mniej w tydzień. Satysfakcja..  
Nie ze wszystkim tak się da. Jeszcze rok i kolejny nabór do Związku...Czy moja twórczość ewoluowała? Bardzo bym chciała to wiedzieć. I dowiem się, ale za rok .
Tymczasem lawenda i wrzośce czekają na moje ręce. Aby zostały posadzone. Siedzę w bujanym fotelu i usiłuję zasnąć..odespać krotką noc. Nie da rady.
Za dużo bodźców. Za duża świadomość. 
Narysowałam drzewo. Moją choinkę-drapaka. W domu dokończę kolorem. Takie ćwiczenie ręki. A teraz pójdę posadzić rośliny. Nie umiem dziś budować zdań złożonych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz