Bo noc już dobiegła końca.Pierwszy raz obudziła mnie Kayah tą piosenką: https://www.youtube.com/watch?v=LgBmil8jXdI no bo oczywiście zasnęłam w słuchawkach.Było około 1.30.Długo nie mogłam usnąć rozmyślając.Kolejna pobudka około trzeciej,tym razem głód i pragnienie:)Zaspokoiłam się kanapką i galicjanką lekko gazowaną i znów nie mogłam zmrużyć oka.No i kolejne brutalne przebudzenie 6.20 przez moją Mamę tłukącą garami w kuchni,ech....Czy jak mam okazję się błogo wyspać to nie mogę?No bo oczywiście już nie zasnęłam,zrobiłam sobie kawę i czekam aż młody wstanie.A on śpi:) Takiemu to dobrze!
Lubię stany lekkiego podkręcenia,ale nie lubię chodzić niewyspana.To źle wpływa na moje funkcjonowanie w czasie dnia.Ale dziś mam zamiar sprawić sobie troszkę przyjemności babskiej,bo jutro moje imieniny(!) i chcę wyglądać ładnie(o moja próżności!).Nie wiem,czy wypali,ale choć spróbuję.Może lepiej się poczuję i zapomnę o przerywanej nocy.Tymczasem za oknem minus trzy,pewnie ślisko.Pochmurnie,szaro....cholerny luty,przeklęta zima.Na pocieszenie posłucham sobie czegoś energetycznego.https://www.youtube.com/watch?v=f3KFX_-nttM
Miłego dnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz