Wiem,bo dziś robiłam z moim synkiem karteczki walentynkowe do przedszkola dla kolegów dwóch,dwóch koleżanek(!) i dwóch Pań:)I znowu nie poszłam spać jak przystoi na pracującego człowieka...Oj,Walenty,czy ty przyjdziesz do mnie,hę?
Ciężkie poranki od trzech dni...Nienawidzę wstawać nim kur zapieje.A muszę!Nic się nie dzieje o tej godzinie na świecie,tylko tramwaje jakoś dziwnie przepełnione...
Jutro przychodzą ramy!!!!Hura!!!
Będę oprawiać,dopasowywać,malować,przecierać itp.Sama frajda!
Opowiedziałabym Ci więcej drogi Czytelniku,lecz wybieram kąpiel.Dziś zrobię pilling truskawkowy,umaluję paznokcie i włosy,no i przed snem obowiązkowo afirmacja.Tak,bo tego mi trzeba.Spadam,pa!
Cześć Agatko:) Sprawdzam czy mogę dodać komentarz:)
OdpowiedzUsuńNo i udało się:) Walenty na pewno do Ciebie przyjdzie:) Jak nie to daj znać:) coś wymyślimy:). Znam to uczucie z tym oprawianiem obrazów ( wspaniałe, ekscytujące, tak to jest z tym malowaniem). Ściskam mocno:)
OdpowiedzUsuń